Misje – czy to tylko sprawa duchownych?
Posługa misyjna zaczyna się od dawania świadectwa w rodzinie, w miejscu pracy, angażowania się we wspólnoty parafialne – to tutaj tak naprawdę zaczyna się misja.
Misjonarz to przede wszystkim człowiek dobrej woli, ofiarujący coś, co jest najcenniejsze, czyli samego siebie, dar swojego życia dla drugiego człowieka, dla Kościoła.
Ks.Marcin Wróbel definiuje to tak: robię to ze względu na Jezusa Chrystusa. To jest ten ,,pierwszy poruszyciel” do tego działania. Osoba, która chce wyjechać na misje, musi mieć powołanie i chęć niesienia pomocy potrzebującym.
Kapłan jak każdy człowiek chciałby widzieć efekty swojej pracy, chce widzieć zmiany, ale na to trzeba czekać bardzo długo.
Misjonarze to ,,komandosami dobroci”, nieraz przemierzają tysiące kilometrów, by przywieźć materiały na budowę kościołów czy szkół. Są to ludzie niesamowicie odważni.
Ks.Marcin 29.11.19 r. opowiadał o sytuacji ziem, gdzie Chrześcijanie od wieków żyją obok wyznawców Islamu, szukając modelu opartego na fundamencie prawdy i dobra.
Gość przybliżył młodzieży realia geograficzne, kulturowe oraz religijne Syryjskiej Republiki Arabskiej, opowiadając o blaskach i cieniach życia na Bliskim Wschodzie. Zgromadzeni mogli obejrzeć zdjęcia z niezwykłych miejsc, które z uwagi na barbarzyńskie działania tzw. państwa islamskiego, przestały istnieć. Każdy mógł dotknąć Koranu, ksiąg Pisma Świętego zapisanych w języku arabskim, czy też przymierzyć nakrycia głowy – rękodzieło koptyjskich chrześcijan.